Zakończył się pierwszy w historii Żarek sondaż przedwyborczy na Burmistrza Żarek. Na rok przed planowanymi wyborami samorządowymi, w sondażu wyborczym wystartowało sześcioro kandydatów oraz alternatywa w postaci "kogoś innego". Przez blisko dwa tygodnie oddaliście łącznie 880 głosów. W przyszłorocznych wyborach na Burmistrza, nie ma zdecydowanego faworyta, jak to było do tej pory. W sondażu zwyciężyła Radna Sejmu Województwa Śląskiego, popierana przez Prawo i Sprawiedliwość - Krystyna Jasińska. Jasińska w przyszłorocznych wyborach uzyskałaby 27,16 proc. poparcia. W drugiej turze w walce o fotel Burmistrza musiałaby zmierzyć się z Andrzejem Lechem, który w sondażu uzyskał 21,14 proc. głosów.

Na trzecim miejscu uplasował się "ktoś inny", czyli kandydat, którego nie wymieniłem w sondażu. Mógłby on liczyć na 18,18 proc. poparcia. Dopiero na czwartej pozycji znalazł się Burmistrz Klemens Podlejski. Jest to z pewnością ogromny cios dla niego i całego urzędu. Być może, gdyby z urzędu nie wychodziły faktury i rozliczenia na nazwisko "Podlejski", Burmistrz mógłby liczyć na znacznie większe poparcie. A tak, na rok przed wyborami, Podlejski dostałby 17,39 proc. głosów i nie znalazłby się w drugiej turze wyborów.

Na 10,23 proc. poparcia może liczyć radny Adam Zamora. Tuż za nim znalazł się radny Andrzej Jakóbczak, który w tej kadencji miał zostać Przewodniczącym Rady. Miał, ale nie został. Jakóbczak w przyszłorocznych wyborach otrzymałby 4,55 proc. głosów. Na ostatnim, siódmym miejscu znalazł się Lucjan Koral z poparciem na poziomie 1,36 proc.

Sondaż wyraźnie pokazuje, że cierpliwość i zaufanie do Burmistrza Klemensa Podlejskiego jest już na wyczerpaniu. Żarki potrzebują zmian i przede wszystkim rozbicia magii nazwiska "Podlejski".

PAWEŁ GĄSIORSKI