Znowu nie udało się rozstrzygnąć przetargu nieograniczonego pn. Budowa trzech Otwartych Stref Aktywności w Gminie Żarki. Do przetargu wystartowały dwa podmioty. Najtańsza oferta wynosiła 456 tys. zł, najdroższa ponad 600 tys. zł. Urząd chciał na ten cel przeznaczyć 339 510 zł.
Urzędnicy w szacowaniu kosztów inwestycji pomyli się "zaledwie" o 117 tys. zł. Przetarg drugi raz z pewnością zostanie unieważniony.
PAWEŁ GĄSIORSKI
Ta otwarta strefa aktywnosci to w Suliszowicach ma byc ?? Bo zdj. z Suliszowic
Brawo!!! “POMYLI SIĘ” Kto jak kto ale redaktor na pewno się Pomylił.
Słodki ,,POMYLI SIĘ” Najlepiej aby po wyborach ta ,,ekipa”” zmyła się raz na zawsze z życia publicznego gminy
Masz rację, ta ekipa po wyborach powinna się zmyć – czyli burmistrz i jego przydupasy. Już dość.
Brawo nie będzie kiełbasy wyborczej ! Chyba że kolejny kredycik burmistrz weżmie u Bociana !
Dobremu gospodarzowi nie potrzebna kiełbasa wyborczą !!!wystarczy przejechac się rowerem po Żarkach i okolicy aby wyrobić sobie zdanie .Ale niektórzy kandydaci muszą chwytac się brzytwy aby muc w choc malenkim stopniu być widziany przez wyborców. Najbardziej z ręką w nocniku obudza się Ci promowani przez ten badziew ?
po niektórych ulicach w Żarkach, ale nie po okolicy
Wszystkich ulic naraz to nawet prawdopodony niedoszly kandydat by nie wyczarowal podczas medytacji w jaskini ?
Ty gnido gminna burmistrz miał na to 18 lat – to bardzo wiele czasu zmarnowanego
A przez ten czas miałeś zaparowane okulary i nic nie widziałeś hehehe proszę nie ponizaj się takimi textami bo ciezko zrozumiec wpisy na tak niskim poziomie .Wyglasz mi na wyborcę prawdopodobnego to ten poziom wypowiedzi co jego wpisow ?
Najlepiej przejechać się pomiędzy stodołami na targowisku i zdanie wyrobione.
Stodoły są ludzkie, nie gminne. Szukać właścicieli j kazać im remontować. Zasada jest jedna, to rynek dyktuje ceny, a ceny idą w górę. Rządowy program na stefy aktywności idzie w całym kraju. Od dawna było wiadomo, że biznes podniesie ceny. I poszły do góry j to sporo. Ja jakbym miała towar, który chcą kupić większość gmin w Polsce, to też bym podniosła ceny. Proste, jak drut. No może z małymi wyjątkami. Bo rzeczywistość niektórych przerasta. I chyba takiego głównego komentatora i znawcą tematu też przerosła.
Kryska o czym ty piszesz. Wygląda jakbyś każde zdanie przypadkowo wycięła z innego tekstu.
Jaśniej się wyrażaj.
Czy to nasza wina, że na to co masz nie ma amatora.
a ja się pytam na …uj te strefy ? po co na to wielkie g….wno wydawać pieniądze ?
chcecie aby ,, seniorzy” zażyli trochę ruchu ? to dofinansujcie im zajęcia pod dachem np, na sali gimnastycznej tak aby i instruktor był z prawdziwego zdarzenia jak i plan takich zajęć miał ręce i nogi. Te otwarte strefy na co dzień świecą pustkami, przez większość roku nikt tam nie zagląda. Przestańcie urzędasy wyrzucać ( nie swoje) pieniądze w błoto !!!!
Wyrobienie nawyków trwa dziesiątki lat.
Proszę się zastanowić ile procentowo osób w gminie jest chętnych wyjść chociaż raz w miesiącu z domu, chociażby na spotkanie czy przejść się na spacer.
Problem nie jest w huśtawce dla 80-cio latki, tylko w mentalności.
Ile w gminie działa organizacji pozarządowych i ile osób angażuje się w taką działalność.
Wystarczy zaobserwować zachowanie ludzi po Mszy św. jeszcze kilkadziesiąt lat wstecz pod kościołem stało kilka grup ludzi rozmawiających ze sobą, Dzisiaj wszyscy biegną do domu pilnować plazmy.
Burmistrz całe dziesięciolecia wręcz tępi inicjatywę społeczną izolując się od ludzi.
Cała polityka społeczna polega na ewentualnym zrobieniu np siłowni pod chmurką za wyżebrane pieniądze.
Miron masz w 100% rację. Wydanie kilkuset tys. zł na złom jest najłatwiejsze.
Rozpisać przetarg, niech to ktoś wykona zapłaci się cudzymi pieniędzmi i gawiedź widzi gołym okiem efekt.
Zrobienie czegoś systemowo w długim przedziale czasu jest bardziej pracochłonne i po co sobie tym gitarę zawracać, a i efekt mniej spektakularny.
Dziadek masz całkowitą rację. Takie place to działania typowo pijarowskie każdej ,, gminnej” władzy. Można sobie foto zrobić przy otwarciu, zaprosić kogoś z czarnej mafii na poświecenie i przy okazji dać mu zarobić. Niech głupie mieszkańcy widzą jak o ich dobro dba ,, dobry gospodarz”, jak się o nich troszczy itd, itd. Później ten plac stoi używany max kilka tygodni w roku. Tyle że to już nie wina ,,gospodarza” a mieszkańców, bo nie potrafili docenić ,, trudu” włożonego w budowę placu i zamiast na nim wylewać siódme poty siedzą przed TV mając to co się wkoło w nich dzieje w głębokim poważaniu.
Panie Miron pisząc …kogoś z czarnej mafii.. ” kogo masz na myśli?
Pozostała część wpisu jest dla mnie zrozumiała i się z nią utożsamiam.